01 listopada 2015 22:26 | Aktualności

Warsztaty teatralne „Zagubiona lalka"

Dnia 13 października 2015 r. miałem okazję dzięki swej nauczycielce języka polskiego  i jednocześnie wychowawczyni - pani Weronice Rudnik-Ornowskiej wziąć udział w warsztatach teatralnych. Podczas tego spotkania zapoznaniem się z pracą teatru lalek i formą zielonego spektaklu. Skoro spektakl „zielony",  czyli grany po raz ostatni przed zdjęciem z afisza, to wszystko się w nim może wydarzyć. Aktorzy w tajemnicy przed sobą mogą zmienić „coś" w swych postaciach, kostiumach, rekwizytach...I tak właśnie  było również   na deskach sali kinowo-teatralnej im. W. Starewicza w Cieplewie, gdzie zostało wystawione przedstawienie  ,,Zagubiona lalka".

„Zagubiona lalka", to musical  przeznaczony dla dzieci w wieku 6-10 lat, połączony z teatrem przedmiotu, ale i starszy widz znajduje interesujące, metaforyczne motywy. Wykorzystywane są w tam różne techniki teatralne. „Zgubiona lalka” to musical, w którym oprócz aktorów na scenie pojawiają się marionetki i rozmaite „ożywione” przedmioty. Spektakl opowiada o przygodach lalki, która zawieruszyła się małej Ewie. Tytułowa bohaterka i inne zagubione, porzucone przedmioty, wędrują po mieście w poszukiwaniu właścicieli. Widowisko ma charakter edukacyjny, gdyż fabuła zapoznaje widzów ze znakami drogowymi i zasadami bezpiecznego poruszania się na drodze. Nieco starszej publiczności scenariusz przypomina o takich wartościach jak przyjaźń i poświęcenie, przemijanie.

"To historia o przyjaźni,

o wielkim poświęceniu

i o tych, co choć pierwsi

czekają często w cieniu.

A kiedy będzie trzeba,

narażą własne zdrowie,

nie będą liczyć czasu,

chcąc pomóc właśnie tobie. " - czytamy w ulotce promującej musical.

Obsada musicalu to 28 osób (pięć kolejnych znalazło się na liście rezerwowej) – amatorzy z gminy Pruszcz Gdański i okolicznych miejscowości w różnym wieku, młodsi i starsi, wyłonieni w przesłuchaniu, które odbyło się 22 listopada ub.r. Przedstawienie reżyseruje profesjonalny reżyser, Jacek Pietruski z teatru Baj Pomorski w Toruniu. Łatwo wpadające w ucho melodie do wypełnionego piosenkami spektaklu skomponował kierownik muzyczny „Baja", Krzysztof Zaremba.

Przyznam się, że spektakl miałem obejrzeć dwa razy. Za pierwszym razem jako widz na widowni, gdzie od razu zostałem wciągnięty w życie bohaterów i razem z nimi śmiałem się lub wzruszałem. Przyznam, że prawie godzinny spektakl warto obejrzeć, ponieważ grają tam dobrzy aktorzy, jest wspaniała, wpadająca w ucho muzyka i ciekawa fabuła. Wielkim plusem jest w tym musicalu dodanie wątku o bezpieczeństwie na drodze. Drugi występ oglądałem zza kulis, tam można było odczuć stres aktorów, ale był on niewielki. Wszyscy weseli, pewni siebie i mili dla każdego. Mam tu na myśli także pracowników pracujących w OKSiBP. Za kulisami wszystko miało inny wymiar. Ciemno, cicho, miejscami nawet mrocznie, dużo pracy  i motywacji by wszystko wyszło dobrze. W przerwie między spektaklami, w ramach warsztatów próbowałem animować lalki. To nie jest taka prosta sprawa, gdyż niektóre z nich były dość ciężkie. Trudno porusza się również ciężkimi gabitami tychże lalek i przedmiotów, a młodzi aktorzy musieli włożyć sporo wysiłku i pracy, abyśmy mogli zobaczyć  uzyskany efekt.

W czasie drugiego spektaklu zdarzyły się nieoczekiwane problemy, np. wyczerpała się bateria od mikroportu najmłodszej aktorki, (która jako jedyna grała z mikrofonem) i trzeba było dyskretnie ściągnąć ją ze sceny i wymienić baterie. Czego (myślę), publiczność nie zauważyła.

Poza „potknięciami”, które się pojawiły zdaniem aktorów, to oni jak i publiczność na obu spektaklach i ja bawiliśmy się świetnie.

Wszystkim, którzy pracowali nad tym ogromnym dziełem gratuluję i liczę dalszych osiągnięć.

Jan Skerka kl. III e